ptt_tbg.jpgptt_zima.jpg

Beskid Makowski i Wyspowy [03-05.10.2008r.]

26 uczestników, prowadzili Konrad Maguder i Mieczysław Winiarski
     Po długiej nieobecności i ja wybrałem się w góry. Tym razem tarnobrzeskie Koło PTT wyjeżdżało w Beskid Wyspowy. Wyjazd jak zwykle spod Tapimy, chociaż ….. uczestnicy już inni niż kiedyś i trochę podejrzliwie patrzą na „nowego”;-)))!?.
Znanym i utartym szlakiem, jedziemy do Mszany Dolnej, zabierając po drodze kolejnych uczestników wycieczki. Sama podróż upływa bez emocji, nie licząc padającego deszczu.  Późnym wieczorem a właściwie to już nocą docieramy do ośrodka PCK, który będzie nasza bazą wypadową. Prowadzący imprezę Prezes straszy nas że w razie powodzi musimy się ewakuować z ośrodka bo tam właśnie wtedy są przygotowane miejsca dla powodzian.
Ranek powitał nas solidną porcja deszczu, który zgodnie z prognozami meteo miał padać ciągle cały dzień (dobrze że o powodziach nic nie wspominali ;-))!!!). Właśnie solidna ulewa przyczyniła się do zmiany planów wycieczkowych i dzięki temu zamiast Pasma Łososińskiego mieliśmy okazję przedeptać najwyższe pasmo …. Beskidu Makowskiego, a tam jeszcze nie byliśmy!!. Decyzja właściwa tylko jak tu wyjść z przyjaznego nam ośrodka jak leje jak z cebra!. Nie takie jednak warunki umieją pokonać nasi uczestnicy, co nie raz już dowiedli i oznaczonej godzinie na miejscu zbiórki stawił się prawie komplet uczestników. Jedziemy na Przełęcz Jaworzyce i stamtąd powoli pokonujemy znaczne przewyższenie wchodząc na najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego Lubomir. Na szczycie spotykamy odbudowane obserwatorium astronomiczne.
 Po pierwszej wojnie światowej w tym regionie z inicjatywy krakowskich astronomów zaczęto prowadzić badania astronomiczne. Po przekazaniu przez księcia Kazimierza Lubomirskiego 10 hektarowej działki w paśmie Łysiny (później kulminację tę nazwano na cześć ofiarodawcy Lubomirem) wybudowano  obserwatorium astronomiczne należące do Uniwersytetu Jagielońskiego, które działało od roku 1922 aż do chwili spalenia przez wojska hitlerowskie w 1944 roku. Stacja astronomiczna zapisała się w historii dwoma odkryciami komet. W 1925 roku naukowiec Lucjan Orkisz odkrył pierwszą „polską” kometę XX wieku (Orkisz 1925 C), w 1936 roku współodkrywcą komety „Kaho – Kozik – Lis” został Węglowianin, woźny Stacji, Władysław Lis (wcześniej w gronie odkrywców komet znalazł się Heweliusz - w XVII wieku).
Chociaż była to sobota i teoretycznie obserwatorium powinno być otwarte, to nie udało nam się do niego wejść. Coraz bardziej zmoczeni, ale we wspaniałych humorach docieramy do schroniska PTTK na Kudłaczach, nasze przyjście wprowadziło w zakłopotanie gospodarza schroniska, który nie spodziewał się naszej wizyty w taką pogodę w którą jak mówił ….. „nawet psa się nie wygania”. Nas jednak humor nie opuszczał do wieczora, tym bardziej że wtedy „podejrzewany o współpracę z mafią”(przynajmniej w grze ;-))!!), Józio zaczął grać na gitarze śpiewając piękną „pieśń turystyczną”. Znowu wszyscy poczuli się jak dawniej gdy przygrywali nam inni gitarzyści, stwarzając super atmosferę. Wieczorem dociera do nas także zaprzyjaźniona z nami sympatyczna rodzinka z Nowego Sącza z synkiem Marcinkiem który przyjeżdża do nas ze swoimi rodzicami prawie od chwili narodzin (a teraz zaczął już swoją pierwszą edukację!!).
     W niedzielny poranek przemieszczamy się na Przełęcz Rydza Śmigłego ( to tutaj na przełomie  września i października 1914 roku toczyła walkę z Rosjanami  Pierwsza Brygada Legionów Polskich pod dowództwem Rydza Śmigłego ), skąd zielonym szlakiem zdobywamy Mogielicę (najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego). Już bez deszczu, ale w opadającej mgle docieramy na wierzchołek gdzie obecnie główną atrakcją jest 20 metrowa wieża widokowa. Co odważniejsi mieli okazję podziwiać widoki ze szczytu. Po odpoczynku przy Krzyżu Papieskim schodzimy do Jurkowa i powracamy do Tarnobrzega.