Niemalże każda wyprawa na Ukrainę budzi w nas wspomnienie o Mieciu. To On zaszczepił w nas te wędrówki, zachęcił do przebycia tych szlaków...na Pikuja, na Połoninę Borżawy i wiele innych, bo znał ich urok i piękno. I choć już z nami się pożegnał, to my nadal Go wspominamy, bo żyje w naszych sercach. Póki nogi nasze będą iść śladami Mieciowych szlaków, to wspomnienie o Nim będzie wciąż żywe a ponadto przekazywane kolejnym pokoleniom. Bo czyż można zapomnieć o naszym Przyjacielu? Fotorelację dedykuję pamięci Miecia.
Natalia
Historia zmyślona...trochę banalna...ramię w ramię szliśmy w kierunku Wielkiego Wierchu 1598 m n.p.m...
Ach, panie, panowie....przyśniło, olśniło, wyśniło się to nam do dna...który to raz znów jesteśmy ra...
Ach, brachu., mówię Ci...to tak trzeba...z wiatrem biegać, z ptakami śpiewać i strumyk przeskoczyć.....
Piszecie mi w liście, że kiedy pada, kiedy nasturcje na deszczu mokły...ach, chodźcie, pomalujcie św...
Powered by Phoca Gallery