ptt_tbg.jpgptt_zima.jpg

Tatry Słowackie [01-04.07.2010r.]

Nadszedł ten wielce oczekiwany czwartek, kiedy to mieliśmy przejechać się busem. Miał on być niebieściutki i miało nas bujać na zakrętach to w lewo, to w prawo i frajda miała być niebywała. Myślałam, że w atrakcję również lekcje survivalu "jak przeżyć w lesie wśród komarzyc wygłodzonych" zostały wliczone, ale nie - to tylko awaria (niewiarygodne - mercedesy też się psują!). Szybko niebieskiego podmienili na żółciaka, za to z przyciemnionymi szybami Smile i wszystko zaczęło się od początku. Pakowanie walizek, plecaków i wszelkich dóbr osobistych. I zaczęła się zabawa w brum, brum. Na piątym biegu dotarliśmy do celu. Rozlokowali nas po pokojach, wszak po takich przeżyciach sen się nam należał jak psu buda. Tutaj zamierzałam zakończyć relację, wykonać sprytny myk: ctrl+c i ctrl+v i po relacji, ale FA mi usunęła ze strony informacje wszelkie, czyli co, jak wysoko i gdzie. Pozostało więc zrobienie coś z niczego i stanie się mistrzem "lania wody" Smile

Czytaj więcej: Tatry Słowackie [01-04.07.2010r.]

Jakubowym szlakiem [10.04.2010r.]

Piękny odcinek szlaku. Cudowny ksiądz w Szczaworyżu, odkrył wszystkie tajemnice kościoła i otworzył wszystkie drzwi, łącznie ze zdjęciem obrazu Jakuba (by pokazać rewers i zrobić dobre zdjęcie), a na dodatek ugościł nas po staropolsku. Zakwitł Miłek Wiosenny, słoneczny symbol nadchodzących zmian w przyrodzie. Aura była prawdziwie kwietniowa, bo był i śnieg i deszcz i świeciło cieplutkie słoneczko.

Czytaj więcej: Jakubowym szlakiem [10.04.2010r.]

Droga Krzyżowa na Tarnicę [02.04.2010r.]

Ile razem dróg przebytych,

ile ścieżek przedeptanych,

ile deszczów, ile śniegów.....

 

Ile listów, ile rozstań,

ciężkich godzin w miastach wielu.

I znów upór, żeby powstać,

i znów iść i dojść do celu.

 

Czytaj więcej: Droga Krzyżowa na Tarnicę [02.04.2010r.]

Góry Świętokrzyskie [16.01.2010r.]

przeczekamy zimę, przeczekamy
nie pozbawi nas otuchy
biały zimny mróz
i na oszronioną szybę nachuchamy
by zobaczyć, czy nie wraca lato już
"Zimowa nadzieja" – EKT Gdynia

Góry  Świętokrzyskie  16  stycznia   2010   r.   (Miedzianka   –   Grząby Bolmińskie – przełom rzeki Hutki  –  Grzywy  Korzeckowskie  -  ruiny zamku chęcińskiego).

          Ano przeczekamy zimę, ale nie będziemy  chuchać  na  oszronioną  szybę  i  patrzeć  lata, tylko jak co roku weźmiemy plecaki (czyli  garby”)  i pójdziemy  na  zimowy  szlak  –  na  spotkanie równinom, górkom i pagórkom, okrytym pierzyną śniegu i drzewom ustrojonym w śnieżne czapy i koronki  ze  szronu.  W  nowym  2010  roku  niektórzy  byli  już  na  Sylwestrowych  rajdach   w Chyrowej i w Górach Pieprzowych, część z nas  była  na  nartach  w  Krynicy.  Teraz  ruszamy  w Góry Świętokrzyskie. W sobotę 16 stycznia wyruszamy o godz. 7  rano,  jak  zawsze  spod  klubu Tapima.  W  rajdzie  prowadzonym  przez  Mietka  Winiarskiego  uczestniczy   18   osób.   Przez Sandomierz, Opatów, Łagów, Kielce zmierzamy do wsi  Miedzianka  położonej  na  południowy zachód od Kielc, by dotrzeć do ruin  zamku chęcińskiego przez Grząby  Bolmińskie  -  szlakiem, który przeszliśmy w lutym 2006 roku. Przez cały rajd było pochmurno.

Czytaj więcej: Góry Świętokrzyskie [16.01.2010r.]

Z morskich opowieści... Z portu w Chyrowej... [30.12.2009-03.01.2010r.]

.........Echem brzmią korsarzy czyny, nieraz o nich usłyszymy!!! Nawet po stu latach morskie głębie snują opowieści o piratach..... Wskakuj na pokład!!! Załoga „Wściekłej pchły” już jest gotowa do rejsu! Popłyniemy po przygodę, skarby i sławę!!! Podnieś żagle, popuść fok, miej się na baczności i rozsądny bądź..... Pofruniemy razem do krainy róż, przepłyniemy wzdłuż i wszerz bananowych siedem rzek, przemierzymy w kłębach chmur czekoladowych siedem gór.....

Pewnego grudniowego dnia wbiegłam na poddasze. Stała tam stara szafa, która czeka od lat, żeby ktoś do środka zajrzał i kurz zdmuchnął..... zapewne tak stara, że głucha i nic już nie słyszy, i tak stara, że niczego nie rozumie, ale na pewno zwykła, w swej zadumie przedziwna..... Ku ogromnemu zaskoczeniu łatwo otwarły się drzwi i na podłogę wypadły dwie kulki naftaliny oraz osobisty pamiętnik herszta piratów ......hulaki i rozpustnika, przez niego samego spisany. Trzymam w ręku zwinięty rulon pergaminu i myślę, że nie jest to zwykły pamiętnik. Czuję, że owa historia zależy również ode mnie......

Zaczynają dziać się dziwne rzeczy....

Czytaj więcej: Z morskich opowieści... Z portu w Chyrowej... [30.12.2009-03.01.2010r.]