ptt_tbg.jpgptt_zima.jpg

Roztoczańskie Walentynki [11.02.2023]

To już druga walentynkowa wycieczka zorganizowana przez nasz oddział. W zeszłym roku byliśmy w Rezerwacie Imielty Ług (w Lasach Janowskich). Tym razem wybraliśmy się nieco dalej na wschód - na Roztocze. Start i meta walentynkowej wycieczki w miejscowości Susiec. Obowiązkowe wyposażenie każdego uczestnika imprezy to czerwone / serduszkowe gadżety (przypinki, czapki, okulary czy nawet… balony z helem).
Pierwsza część trasy to wędrówka żółtym szlakiem do najwyższego roztoczańskiego wodospadu na rzece Jeleń (ma 1,5 m wysokości i 9 m szerokości). Dalej - niebieskim szlakiem Szumów. W okolicy ujścia Jelenia do Tanwi wspięliśmy się na wzgórze “Kościółek”. Jest to wzniesienie o wysokości 246 m n.p.m. oplecione przez obie rzeki. Archeolodzy odkryli tu pozostałości po grodzisku. W XVII w. na wzgórzu stała cerkiew unicka, w późniejszym czasie zamieniona na kościół rzymsko-katolicki. Z powodu trudno dostępnego miejsca, pod koniec XVIII w. budynek został rozebrany. Według legendy na wzgórzu stał zamek rycerza Gołdapa, który podczas jego nieobecności został podstępnie zdobyty przez Tatarów. Od imienia córki - Tanewy, która zginęła podczas obrony, pochodzi nazwa rzeki Tanew.
Kolejny punkt na trasie to ruiny tamy i stanicy harcerskiej "Olbrychtówka". Stanica została wybudowana tuż przed II wojną światową, nieopodal miejsca, gdzie w 1901 roku Józef Piłsudski przekroczył granicę Kongresówki. Budynek stanicy spłonął we wrześniu 1939 roku.
Połowa trasy za nami, a więc idealny moment na popasik. Sklep/bar “U Gargamela” jest co prawda zamknięty w sezonie zimowym, ale dzięki uprzejmości pana Rafała (właściciela sklepu) skorzystaliśmy z wiaty ze stołami i ławami. Zgodnie z tradycją było dużo walentynkowych słodkości (czerwone łakocie, ciasteczka w kształcie serc).
Drogę powrotną rozpoczęliśmy od przejścia wzdłuż najpiękniejszego odcinka Tanwi, na którym znajdują się liczne niewielkie kaskady wydające charakterystyczny kojący szum.
Jak przystało na Polskie Towarzystwo Tatrzańskie - byliśmy też nad Morskim Okiem! Jest to niewielki staw w Suścu, z którego wypływa Jeleń. Obok stoi drewniany młyn z 1925 roku (niestety popadający w ruinę).
Pogoda przez cały dzień była dla nas łaskawa. Deszcz zaczął padać dokładnie w momencie dotarcia do autokaru.
Wycieczka odbyła się w sobotę 11 lutego, a wzięło w niej udział 44 osoby.